PRZYGODA Z MAŁYM MISIEM
W
zeszłym roku obserwując stronę Bliżej Przedszkola natknęłam się
na Małego misia w świecie wielkiej literatury, projekt zaciekawił
mnie, bo jestem molem książkowym i nie wyobrażam sobie czasu
poobiedniego bez czytania przedszkolakom bajki, a swojego wieczornego
czasu wolnego bez kilku stron/rozdziałów dobrej książki. Trochę
poczytałam na temat projektu, ale jeszcze nie potrafiłam go wpleść
w mój czas przedszkolny. Realizowałam wiele różnych projektów, w
tym inne czytelnicze i nie chciałam w środku roku przedszkolnego
wpychać czegoś kolejnego. Obiecałam sobie przyjrzeć się misiowi
w kolejnym roku przedszkolnym.
![]() |
Źródło zdjęcia |
W
tym roku dostałam nową grupę, 5,6-latki, których większość
nigdy nie była w przedszkolu, więc praca była podobna do tych w
młodszych grupach. Czas szybko płynął i zanim się ocknęłam
wchodził kolejny moduł. Zarejestrowałam się na odpowiedniej
stronie, pobrałam materiały na poszczególne moduły i zaglądając
w zawartość wirtualnych paczuszek byłam pod wrażeniem ich
bogactwa. Cały projekt jest podzielony na sześć modułów.
Zaczęłam działać z opóźnieniem, bo po przeczytaniu regulaminu
wystraszyłam się, że sama nie podołam tylu zadaniom. A przecież
byłam już jednym z koordynatorów Pięknej naszej Polski całej
Ludmiły Fabiszewskiej. Najbardziej martwiło mnie zadanie związane
ze Sprintem do maratonu. Stwierdziłam jednak, że spróbuję, zrobię
jeden lub dwa moduły, a w przyszłym roku może będę się pewniej
czuła i dam radę więcej zrobić. Zaczęłam się zagłębiać w
treści modułów.
Założycielką
projektu jest Aneta Konefał klik-nauczyciel,
logopeda, terapeuta pedagogiczny, edukator, a
jednocześnie
Dyrektor Przedszkola nr 1 w Kolbuszowej.
Patrząc
na tą drobna kobietę zastanawiałam się ile musi mieć ona w sobie
siły by zachęcić do trudnego w dzisiejszych czasach tematu
dotyczącego rozwoju czytelnictwa wśród dzieci. Przecież teraz
królują smartfony i tablety. Włos mi się jeży na głowie, gdy
słyszę, że dzieci grają w zabijanki…, a
jednocześnie mają problem ze skupieniem uwagi na ilustracji choćby
przez 5 sekund.
Mimo
trudnego czasu, Aneta postanowiła rozpalić ogień w sercach setek,
a teraz tysięcy ludzi, którzy kochają książki i znają ich moc.
Jako mol książkowy potrzebowałam tylko chwili na zorganizowanie
się by móc zacząć. I połknęłam bakcyla.
Pierwszy
moduł miał zaszczepiać miłość dzieci do czytelnictwa. Kocham
czytać dzieciom więc bardzo się ucieszyłam na nowy pomysł na
zachęcanie do książek. Zaczęłam szukać odpowiedniego misia,
który pomógłby nam w projekcie i jadąc w odwiedziny do mamy
pomyślałam o moich starych pluszakach. Jestem z tych ludzi, którzy
są sentymentalni, więc moje wszystkie zabawki i książki z
dzieciństwa są pochowane w kartonach i czekają na moje prywatne
dziecko, a czasami zabieram te rzeczy do pracy. Wybrałam misia z
kwiatkiem. Przedszkolakom bardzo się spodobał, ale nie wiedząc
dlaczego wybrali mu królicze imię i tak zagościł w naszej sali
Baksiu. Na początku miś brał udział podczas czytania przeze mnie
bajek dzieciom, stopniowo rozszerzył swoją pracę na towarzyszenie
rodzicom, którzy przychodzili do nas poczytać. Po kilku tygodniach
Baksiu pomaszerował do pierwszego dziecka do domu. Wrócił już na
następny dzień z pięknym rysunkiem treści bajki i odrysowaną
rączką Izy. Potem dzieciaki ustawiały się w kolejce do Baksia a
rodzice dziwnie spoglądali na to, że daje im maskotkę do domu. Po
pewnym czasie sami zaczęli pytać kiedy ich dziecko dostanie do domu
misia. Moje dzieci już od początku przyzwyczajałam do słuchania
czytanych przeze mnie bajek, więc szybciutko przerobiliśmy
opowiadania z pierwszego modułu. Okazało się, ze bardzo
zaciekawiły dzieciaki, widać było, że przejmują się treścią
opowiadań, bo podczas zabawy rozmawiały o nich! Wysłuchaliśmy
piosenek, pobawiliśmy się przy nich w pierwszych miesiącach
przedszkola.
Drugi
moduł dotyczył samodzielności, więc był prosty do realizacji,
ponieważ każdego dnia w przedszkolu zwraca się na to ogromną
uwagę. Zaczęłam wplatać do zajęć proponowane scenariusze, robić
zdjęcia dzieciom podczas ich samoobsługi i uświadomiłam sobie, że
nieczęsto fotografowałam dzieci myjące zęby, jedzące posiłki
czy zgodnie bawiące się się na dywanie, zazwyczaj robiłam zdjęcia
podczas ważnych wyjść, imprez. Uświadomiło mi to, że przecież
to co robimy najczęściej jest najważniejsze. Niby się o tym wie,
ale w ferworze zajęć umyka ta ważność i traktuje się ją jako
coś oczywistego. A moje dzieciaki naprawdę szybko się wdrożyły w
zasady, które razem stworzyliśmy na zajęciach. Narysowały kodeks,
który dołączyliśmy do kącika czytelniczego i w każdej chwili
można było po niego sięgnąć. Kolorowanki Bruna były
rozchwytywane podczas wolnego czasu dzieci.
Trzeci
moduł był bardziej poważny, przygotowujący nas do 100 rocznicy
odzyskania niepodległości przez Polskę. Mazurek Dąbrowskiego
okazał się najlepiej śpiewaną „piosenką” do tej pory.
Symbole narodowe dla dzieci wcześniej nieuczęszczających do
przedszkola były dla nich na początku abstrakcją, jednak codzienne
powtórki utrwaliły im tą wiedzę. Legendy Polski były dla dzieci
magiczne. W trakcie czytania słyszałam ochy i achy. Scenariusze
były bardzo przyjemne do wykonania, piosenki powodowały zadumę. A
największym wyczynem było zaśpiewanie hymnu razem z dziećmi z
innych grup a także zajęcia otwarte dla rodziców o tematyce
patriotycznej. Te zadania pokazały dzieciom, że są świetnie
przygotowane, brawa rodziców dodały im skrzydeł, podniosły ich
pewność siebie. Dzieci wyrosły z pisklaczków na prawdziwe orły,
a ja byłam dumna z nich jak paw.
Czwarty
moduł czyli kulinarne warsztaty z misiem zaowocowały kilkoma
daniami. Sałatką jarzynową, która była pyszna i idealnie
pokrojona oraz zdrowymi kulami mocy na bazie owoców, nasion i kakao.
Jedna z mam uszyła nam na ten cel piękne fartuszki dla całej
grupy, a druga kupiła czepki dla małych kucharzy. Największą dla
mnie radością było to, ze nawet największe niejadki poprosiły o
dokładkę sałatki i zabrały kule do domu by podzielić się nimi z
bliskimi. Oczywiście towarzyszyły nam piosenki z tego modułu,
kolorowanki z misiem w budyniówce oraz propozycje zajęć ze
scenariuszy. Piosenka Zmisiowani towarzyszy nam od tamtej pory kilka
razy w tygodniu. Niestety nie mamy rzutnika więc film musieliśmy
sobie darować, bo nie chcę męczyć oczu dzieci wpatrujących się
w laptop.
Piąty
moduł-Kuferek Kreatywności Małego Misia zaskoczył mnie ogromnie!
Znajdowało się w nim tyle materiałów, że spokojnie starczy mi
ich na kilka lat. Skupiliśmy
się na pracach plastycznych jeszcze bardziej niż dotychczas. Już
wcześniej zbieraliśmy materiały do prac, a to włóczka, a to
szmatki, a to piórka… Z moją pomocą okleiliśmy karton papierem
ozdobnym i posadziliśmy na nim papierową figurkę misia, która
została przyjacielem Baksia i pilnuje naszych skarbów, gdy Baksiu
podróżuje po domach dzieci. Ten moduł jest kopalnią pomysłów
nie niebanalne zajęcia plastyczne i czuję, że wykorzystam go w tym
semestrze na zajęcia dla rodziców. Scenariusz-W
fantazji krainie czas
przyjemniej płynie przykuł
moją uwagę i chyba na nim się wspomogę. Kolorowanki
oczywiście idealnie pasują do tematyki modułu i są chętnie
kolorowane przez dzieci.
Szósty
moduł wiąże się z przystąpieniem do Sprintem do maratonu.
Pamiętam, że
w zeszłym roku też zastanawiałam się nad przystąpieniem, ale
jakoś nie miałam wsparcia i odłożyłam to na bardziej odpowiedni
czas. Jestem na etapie wczytywania się w reguły gry i szukania
chętnej koleżanki do współpracy. Nasz
kącik sportowy jest eksploatowany każdego dnia i czasami woreczek
śmignie mi nad głową. Moduł pokazuje jak ważna jest aktywność
fizyczna i jaką radość daje dzieciom. Niedługo
zamierzam dołączyć do akcji i tym samym zrealizować ostatni z
modułów. Trochę spędza mi sen z powiek, ale mam nadzieję, że i
to uda man się wykonać.
Podsumowując-wiem,
że już nie wyobrażam sobie życia przedszkolnego bez zmisiowania.
To
wszystko co jest w modułach tak naprawdę wykonuje każdy nauczyciel
przedszkolny w swojej pracy. Jednak projekt jest nieocenioną pomocą
dla nauczycielki przedszkola. Jest
paczką pełną skarbów, która powinna znajdować się w każdym z
przedszkoli. Przyznam
się, że podchodziłam do projektu z obawą, jednak nie ma tu
nakazów „Masz zrobić to, to i to!”. Są tu propozycje, które
dostosowujesz do potrzeb grupy i realizujesz to co ci w sercu gra.
Wiem, że w przyszłości będę zmisiowana i będę misiować innych.
Kilka
dni temu (04.04-06.04.2019 r.) miałam możliwość poznania Anety
osobiście. Miała ona wystąpienie dotyczące projektu na 14 Forum
Bliżej Przedszkola organizowanego w Wieliczce. Miałam to szczęście
siedzieć z nią przy jednym stole;. Zerkałam na nią jednym okiem
by nie gapić się nachalnie. Zobaczyłam zgrabną, drobną, skromną,
pełną ciepła i mocy kobietę w pięknej sukience. Aneta była tak
szczera i prawdziwa, że poczułam do niej jeszcze większą
sympatię. To
był dowód na to, że siła człowieka tworzy się w sercu. A
wsparcie osób o podobnych poglądach uskrzydla, daje wiarę we
własne siły i pomysły. Po raz kolejny poczułam moc
bliżejprzedszkolaów, tego, że nieznajomi ludzie zmieniają świat
na lepsze. Czułam się dumna, że choć w maleńkim stopniu mogę
powiedzieć, że należę do tych ludzi.
![]() |
Źródło zdjęcia |
Życzę
Ci Anetko sił, wytrwałości i przypominam, że są z Tobą tysiące
zaangażowanych w twój pomysł. Dziękuję!
Zapraszam
wszystkich zainteresowanych projektem do wspólnej zabawy. Dołączenie
może tylko poskutkować dobrem, radością, miłością do książek
małych serduszek. Mały
miś naprawdę zamieszkuje w sercach dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszka
Zapraszam na fb Z książką w sercu
oraz Instagram zksiazkawsercu
Komentarze
Prześlij komentarz